Johnny Depp

Hambarr

Już po seansie:)
Pierwsze 30 minut filmu nie zwiastowało niczego ciekawego:P ale potem napięcie zaczeło narastać. Może film Depp'a nie był jakimś arcydziełem, ale na pewno mówił o czymś pięknym-poświęceniu, miłości i poczuciu winy...
Myśle, że gdyby trwał o 20 minut krócej to by bylo akurat do wyczerpanie materiału.
W każdym razie prawie się nie poryczałam...

Sparrow

widziałam..
to prawda że początek trochę nudny Razz

ale oglądanie Johnny'ego zmienia wszystko Very Happy

ja do końcu miałam nadzieję że TO się nie wydarzy..
i popłakałam się..